wtorek, 11 listopada 2014

Rozdział 26

HARRY’S POV:
Jej głowa spoczywała na mojej klatce piersiowej, gdy leżeliśmy na kanapie i nie robiliśmy nic poza bawieniem się naszymi palcami. Jej delikatne wędrowały pomiędzy moimi, śledząc ledwo widoczne żyły. Ponownie, cieszyłem się, że ubrałem bluzkę z długim rękawem i London nie mogła zobaczyć moich tatuaży. Oczywiście, zawsze mogłem powiedzieć że to tylko rysunki zrobione długopisem, jednak byłoby to zbyt duże ryzyko.
Leżeliśmy na L-kształtnej kanapie na jej skrzyżowaniu, w zasadzie ja leżałem a London na mnie. Nasze stopy były poplątane i położone w różnych kierunkach. To uczucie było tak dobre… A jednocześnie złe. Wszystko dlatego, że ona nadal nie wiedziała kim naprawdę jestem. Wyjawiłem jej moje uczucia, ale nie moją tożsamość. Strach przed wzgardzeniem jest wielki. Chciałem też zobaczyć jak będzie się czuła w relacji takiej jak ta. Za kilka tygodni opuścimy uniwersytet, ona ze stopniem naukowym,a ja cóż… w zasadzie to nie jest dla mnie nic ważnego, mam coś na co czekam bardziej niż dyplom ukończenia. Nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić jak bardzo czekam na ten dzień.
Nagle London przełamała ciszę i gwałtownie się podniosła.
-Całkowicie o nich zapomniałam- uśmiechnęła się i pobiegła w stronę przedpokoju.
Zmarszczyłem brwi, szybko sprawdzając mój wygląd, myśląc jak dobrze byłoby gdyby to Harry tu był, zanim nie wróciła. W rękach niosła moje stare okulary które jeśli się nie mylę zniszczyłem tej nocy kiedy przeze mnie płakała.
-Próbowałam je naprawić i udało się, więc chcę ci je oddać.- uśmiechnęła się nieśmiało.
-Dzięki.- uśmiechnąłem się szeroko.
-Nie ma problemu, teraz wiem, że masz już nowe, więc…
-Nie, chętnie wezmę je z powrotem kochanie.- nadal było mi dziwnie nazywać ją kochaniem, ale dzięki temu czułem się dobrze.
-Masz słodkie dołeczki w policzkach, Marcel.- wymamrotała zanim usiadła naprzeciwko mnie.
Zauważyłem, że nie chciała powiedzieć tych słów głośno, poza tym na jej twarzy pojawił się słodki rumieniec. Jej oczy skierowane były w kierunku podłogi, ledwo słyszalnie zachichotała zanim podniosła na mnie swój wzrok, patrząc dokładnie w moje oczy. Miałem okazję na nowo podziwiać ten nieziemski odcień błękitu.
-Cóż, możesz je pocałować, jeśli chcesz.- Matko jakie to żenujące.
Myśle, że nigdy nie powiedziałem niczego tak żenującego jak to. Nawet do mojej mamy. Nawet do mojego kota. Mogłem poczuć jak na moje policzki wlewa się ciepło, próbowałem uniknąć jej wzroku, tego który tak bardzo kocham. Chwilę później poczułem jak łaskotają mnie włosy London, kiedy pochyla się nad moim uchem.
-Musisz się dla mnie uśmiechnąć, jeśli chcesz żebym je pocałowała.- zachichotała ponownie, posyłając mi kolejny nieśmiały uśmiech.
Nasz związek trwał tylko kilaka minut. 43, żeby być dokładnym. Oh Boże, Harry kiedy zacząłeś to liczyć? Co z tobą jest nie tak? Co ona z tobą robi? Wszystkie te pytania mnie drażniły, jednak z drugiej strony, znałem odpowiedzi. A to wkurzało mnie znacznie bardziej, dopóki nie poczułem, delikatnych, pełnych ust najpierw na moim prawym, potem na lewym policzku. Do moich nozdrzy dotarł zapach jej słodkich różanych perfum, co sprawiło, że nie miałem ochoty wachać już niczego innego.
Przyznaje, że nie za dobrze czułem się oglądając romantyczne filmy, nigdy nie spodziewałem się, że sceny z nich mogą się wydarzyć w realnym świecie. Chodzi mi o te momenty, które spędzasz z drugą osobą i za nic w świecie nie chcesz jej opuścić. To może brzmieć śmiesznie albo nawet naiwnie, ale London jest tą osobą. Jest pierwszą dziewczyną, którą naprawdę pokochałem. Pierwsza miłość czy coś. Nie wiem jak przeżyłbym, gdyby mnie zostawiła. Podobno taką osobę spotyka się tylko raz w całym swoim życiu.
Całe moje życie nagle stanęło na głowie. Znowu. Tak, Marcel jest nieznośny, ale to moja jedyna szansa by być tak blisko London jak tylko się da. Ona jako jedyna miała siłę wyciągnąć ‘starego’ Harrego na wierzch. Nie mam pojęcia czego spodziewał się Simon z tym całym jego planem, ale bez niej nic by z niego nie wyszło. Pewnie poddałbym się już dawno temu.  
Wziąłem od niej okulary i zastąpiłem te na nosie. Mimo, że nie miały szkieł, London naprawiła je doskonale, pasowały idealnie.
-Marcel nie musisz ich ubierać, masz nowe.- Chciała je ściągnąć z mojej twarzy, jednak zdążyłem złapać ją za nadgarstki.
-Ale ja chce je nosić, wiem, że włożyłaś dużo wysiłku, żeby je naprawić.- London odetchnęła niepewnie poczym kiwnęła głową mówiąc: -Okay.
-Co będziemy teraz robić?- spytałem trochę nerwowo
Nigdy nie myślałem, że mogę być niepewny takich rzeczy. Mogłem flirtować z obcą kobietą w barze, posyłać mrugnięcia czy prawić komplementy, a nie mogłem zadać London prostego pytania? Idiota!
-Możesz wyglądać jak typowy kujon, ale wiem, że gdzieś tam w środku, niedaleko twojego serca, kryje się śmiały chłopak.- jej palce przejechały po mojej kamizelce, zatrzymując się na piersi w miejscu serca.
Naprawdę musiałem się skupić, żeby nie musieć znów znikać w łazience i spędzać tam dużo czasu, za każdym razem gdy tylko London mnie dotyka.
-M-my może obejrzyjmy film?- wyjąkałem wzruszając rękami –Chcesz zostać na noc?- Choć raz chciałem zapytać o coś nie wychodząc przy tym na kompletnie niedoświadczonego kujona. W zasadzie, obecnie…jestem nim.
-Tak, myśle, że tak.-przygryzła wargę –Jeśli to w porządku to…

-Pewnie, możesz tu być kiedy i ile tylko chcesz.
-Dziękuje Marcel, nie tylko za to… - poruszyła rękoma najpierw w moim kierunku potem z powrotem przycisnęła je do siebie. –Za to, że o mnie dbasz. Wiesz, moi rodzice tego nie robią, dlatego cieszę się, że mogę zostać z kimś na noc, kto nie pozwoli mi się załamać.
-Zawsze będę dla ciebie, nie pozwolę Ci upaść, wiesz o tym.- posłałem jej delikatny uśmiech
Odpowiedziała chichocząc i zakładając pasmo włosów za ucho. Co mogłaby zrobiś z moimi lokami, gdyby je zobaczyła? Oh Boże,  Styles!
-Yeah, film brzmi dobrze.

***
Hi :) Dziś pojawił się dziesiaty komentarz, więc oto I rozdział. Mam nadzieje, że sie Wam spodoba. Co u Was? Szkoła bardzo daje w kość?^^
Podnieśmy poprzeczke 11 komentarz I następny rozdział ;)
See ya xoxo

22 komentarze:

  1. O matulu jak ja nie moge się doczekań momentu kiedy on jej powie rozdział jak zawsze pięknie czekam na next ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze troche będziesz musiała poczekać na TEN moment, ciesze się, że Ci się podoba ;) x

      Usuń
  2. Wspaniały, jejku boję się momentu kiedy Harry jej wyzna prawdę, nie chciałabym żeby ich relacje się zniszczyły, są tacy słodcy razem.
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny *.* tak juz mam jej dosyć :/ ale niedługo święta! ciekawa jestem strasznie co powie london na prawdziwego harrego ja bym była troche zła i bym zemdlała tak mysle czekam na nn xxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoła to koszmar, nie ważne gdzie. Yeah święta !!!^^ jesteś taka podekscytowana :) dziękuje że czytasz x

      Usuń
  4. Jestem ciekawa kiedy sekret sie wyda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochanie czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Oni są poprostu słodcy czekam na nn!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak absolutnie to największe słodziaki ever^^ x

      Usuń
  7. W końcu się doczekałam nowego rozdziału. Niesamowity jak zawsze :). Chce już moment kiedy teledysk wychodzi i London się dowiaduje, że Marcel to Harry i mam nadzieję, że nie zostawi go wtedy xdd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zostawi, może nie ?? Obiecuje, że będzie ciekawie ;) x

      Usuń
  8. Ojojj slodziakii *.* ale niech on jej juz powie bo potem znow sie pokloca przez to :c a chce zeby byl happy endd :D xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc... Mogę powiedzieć tylko tyle, ze London daleko będzie do zadowolonej, kiedy się dowie ;) x

      Usuń
  9. Wspaniały, są razem tacy słodcy awwww.
    Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń