Była środa i siedziałem w samochodzie w drodze do domu London. Krople deszczu rozpryskiwały się o przednią szybę mojego Range Rovera, które odebrałem ostatnio z warsztatu. Obawiałem się tego wieczoru. Wszystkie te godziny, które spędziłem z London w szkole były straszne. Ledwie co mówiłem, prosząc Boga, żeby London nie dowiedziała się o wszystkim.
Powiedziałem jej, że mój Macbook jest zepsuty i nie mogę go przynieść do niej, ponieważ był pełny rzeczy związanych z zespołem i prawdziwym mną. Na szczęście mi uwierzyła i powiedziała, że możemy użyć jej laptopa zamiast mojego.
Nagle mój plecak zaczął wibrować i poszukałem go po mojej lewej stronie, w torbie a prawą ręką trzymałem kierownicy. Jak tylko go znalazłem jej imię wyświetliło się na ekranie.
-Cześć Marcel. - usłyszałem jej miękki głos.
-London. -zachichotałem.
-Jesteś w drodze? -spytała.
-Tak! Skąd wiedziałaś?
-Umm.. Po prostu usłyszałam silnik w tle. Nie martw się, nie jestem prześladowcą, a ty definitywnie nie jesteś celebrytą, byłabym prześladowcą. -zaśmiała się, ale ja chciałem walnąć sobie w twarz.
Dobry początek Styles, dobry początek.
-Więc tak, będę za niedługo. -powiedziałem jej, odkładając słuchawkę bez słuchania jej odpowiedzi.
Nie chciałem popełnić błędu takiego jak mówienie jej, że w rzeczywistości byłem osobą, którą by prawdopodobnie prześladowała... ale... ta...
Włączyłem radio, próbując zrelaksować się gdy piosenka grzmiała w moim samochodzie nie pytałem o.... Kiss You.. MOJA I CHŁOPAKÓW! *
Co to...?
Musiałem się uspokoić i nie myśleć o najgorszym, by London nic nie zauważyła.
*****
Moje kostki znalazły drzwi zanim London je otworzyła. Objęła mnie w ciasnym uścisku i wpuściła do środka. Można powiedzieć, że jej rodzice mają masę pieniędzy.
-Więc.. ponieważ ty nie ingerowałeś w dobraniu tematu, muszę cię teraz spytać, których celebrytów wybrałeś? -prowadziła mnie do pokoju na górze.
-Emm.. Mam jednego... ale nie jestem pewny, czy oni byli aroganccy... - mój głos zamarł... Odkaszlnąłem. -Może moglibyśmy napisać o celebrytach czy byli aroganccy czy nie? -spytałem zagryzając usta.
-Więc.. kto to jest? Powiedz kogo wybrałeś najpierw!
-Pink Floyd. -wstrzymałem oddech czekając na jej reakcję.
-To cudownie Marcel! Mój tata zawsze chciał mnie zabrać na ich koncert, ale nigdy nie miał wolnego miejsca dla mnie. -wyjaśniła. -Może powinniśmy zrobić coś przekręconego, jak te fan fictiony.. więc napiszemy o nich w nieprawdziwy sposób.
Fan Fictiony???
Nie mogło być gorzej? Temat, wyrażanie się London, piosenka w radiu, a teraz ona mówi o fan fictionach... wszystkie te fakty były dla mnie znakiem.. ten dzień nie zamierzał być dobry.
-Ugh.. pewnie.. uhm czyli w zasadzie będziemy o nich kłamać? -spytałem wyraźnie zdenerwowany.
-Yeah. -stwierdziła padając na łóżko.
Pokiwałem głową.
-To twój laptop? -spytałem, wskazując w kierunku biurka, gdzie rozpoznałem jeden z tych nowych laptopów, których ekran możesz wyłączyć i przekręcić jak chcesz, możesz ich także używać jako tablet.
-Mhm. -wymamrotała, pokazując, że mogę usiąść.
Usiadłem na krześle, a ona zeskoczyła ze swojego łóżka.
-Pójdę po mojego taty, daj mi chwilkę. -uśmiechnęła się, wychodząc z pokoju.
Siedzę tutaj, rozglądając się dookoła i nie znalazłem żadnych fangirl rzeczy, ale nie byłem tak pewny, czy to jest dobre czy złe.
*chodzi o piosenkę. Pewnie zrozumiałyście, że podmiot w tym zdaniu jest domyślny, aby uniknąć powtórzeń i wgl ale wolę wyjaśnić :)
******************************
Cześć! Przepraszam, że dodaję dopiero teraz i to jeszcze dzień po tym jak powiedziałam, że dodam. Strasznie mi głupio, że nie dodałam wczoraj, ale nie mam w domu swojego laptopa, tylko korzystałam z brata, a on już go chciał wziąć i nie zdążyłam przetłumaczyć.
W tym tygodniu też nie miałam czasu, bo miałam masę nauki, kilka sprawdzian i dużo prac domowych.
Bardzo Wam dziękuję za tyle wejść i komentarzy. To wiele dla mnie znaczy <3
Przepraszam Was za błędy, bo na pewno są, ale jakoś źle mi się tłumaczyło ten rozdział. To pewnie dlatego też takie opóźnienie.. ( na pewno nie dlatego, że nie miałam czasu ani ochoty ;D haha)
Postaram się jak najszybciej przetłumaczyć następny, ale nic nie obiecuję.
Do następnego! <3
LEŃ! :P
OdpowiedzUsuńświetnie tłumaczysz a to opowiadanie est boskie :)
kocham <3
Świetny! Nie mogę się doczekać następnego! Ale czy może dodawać szybciej bo na prawde nie mogę się doczekać następnogo to jest taki ucisk jak go nie ma! Nie mówiec żebyć dodawała codziennie, ale żeby co tydzień był ;D Pozdro :**
OdpowiedzUsuńA ja cały czas będę powtarzać, że za krótkie te rozdziały!
OdpowiedzUsuńOch, lepiej żebyś dłużej tłumaczyła i żeby porządniej były zrobione niż, szybciej dodawane i po łebkach, także nie śpiesz się. Będziemy czekać, nie ważne czy dodasz następny za tydzień czy dopiero w ferie świąteczne ;***
Kochana przeczytaj mój nowy rozdział *.*
@couldabbenthe1
Kocham Cię :* tylko pisz trochę czesciej bo mnie juz chcialo poskrecac;) czekam na next :*
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO TŁUMACZENIE <3
OdpowiedzUsuńJEST CORAZ CIEKAWIEJ :D
CZEKAM NA NEXT <3
świetny rozdział, szkoda że rozdział taki krótki, ale rozumiem że to nie ty go pisałaś a autorka ff :) w każdym razie z niecierpliwością czekam na 10 rozdział, nie mogę się doczekać co się wydarzy czy London jednak odkryje kim jest Marcel czy może dalej nic nie będzie podejrzewała :)
OdpowiedzUsuńhttp://unmasked-fanfiction.blogspot.com/
<3
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJej! Długo na niego czekałam <3 Cudownie że już jest :D I oczywiście jest świetny dzięki że tłumaczysz ^^
OdpowiedzUsuńharry-marcel-styles.blogspot.com
Kocham <3 Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńTylko, że krutki...
Czekam na nn ;)
Achh... Uwielbiam to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńAghhhh!!! Meeega <3 Nawet nie wiesz jak długo czekałam a ten rozdział!! :3 Kocham ♥♥
OdpowiedzUsuńO matko mega rozdział.
OdpowiedzUsuńJuż myslałam że Marcel wybierze jako celebryta Harrego hehe
To jest świetne.
@JustinePayne81
WOW. EKSTRA ROZDZIAŁ I BLOG!!!
OdpowiedzUsuńCHCĘ JUŻ KOLEJNY!!!
Świetny <3
OdpowiedzUsuń