sobota, 17 sierpnia 2013

Prolog

 Usiadłem przed dużym biurkiem, naprzeciw Simona. Skanował każdy mój najmniejszy ruch, nawet jeśli to było tylko mignięcie. Miałem na sobie moje okulary przeciwsłoneczne odkąd byłem na zewnątrz budynku i nie miałem czasu aby je zdjąć.
-O co chodzi? -spytałem, pochylając się do tyłu w białą skórę krzesła i zakładając moje palce od niechcenia za głowę.
-Wiesz, że jestem bardzo dumny z ciebie. -powiedział, ale ja nie zwracałem uwagi.
Mówił coś o mojej karierze, celach zespołu i innych rzeczach o jakich już słyszałem w wywiadach. Żułem moją gumę podczas gdy on dalej mówił.
-Ugh, Simon chce gdzieś iść. -westchnąłem, przerywając mu zły faktem , że marnuje mój czas.
Wyjąłem mojego nowego iPhone'a z kieszeni jeans'ów, spostrzegając, że gorąca kobieta z poprzedniej nocy wysłała mi wiadomość. Podczas gdy czytałem oddzielnie każde słowo, zacząłem się lekko uśmiechać.
-Harry... - usłyszałem Simona starającego się zwrócić moją uwagę.
Moja twarz stężała i wpakowałem mój telefon na jego poprzednie miejsce. Podniosłem głowę i zauważyłem niezadowoloną twarz Simona przez moją nieuwagę.
-Co? - obruszyłem się. Byłem wkurzony, dlaczego nie mógł po prostu przejść do sedna sprawy, omijając ta nie potrzebną część konwersacji.
-Nie lubię twojego zachowania w stosunku do fanów. Nie lubię twojego zachowania na scenie. Nie... -wymieniał rzeczy, których nie lubił w moim zachowaniu, ale znowu przestałem zwracać na to uwagę.
Przygryzłem wargę i zacząłem oglądać zdjęcia Simona, które wisiały za ścianach biura.  Było kilka moich i reszty chłopców z zespołu. O Boże, jak ja wtedy wyglądałem. Komicznie.
Ale w końcu moja uwaga znowu skoncentrowała się na moim managerze, ponieważ powiedział kilka bardzo dziwnych słów.
-Chce żebyś wyglądał jak frajer i poszedł na uniwersytet. -Simon wyjaśnił, a moja szczęka opadła.
-Co?? Simon?! Żartujesz sobie ze mnie?! -zdjąłem w końcu okulary, tak że mogłem zobaczyć jego twarz lepiej.
-Nie Styles. -uśmiechnął się. - W przeciwnym razie przestanę cię wspierać i jestem pewny, że jeśli się nie zmienisz, twoi fani postąpią tak samo.
-Co? Nie mogę iść na uniwersytet! Mam spotkania, pokazy, zdjęcia. Cały mój kalendarz jest zajęty spotkaniami! I frajer? Czemu jak frajer?!
-Nie. Nie powiedziałem, że nie będziesz mógł iść na te spotkania. Oglądałeś Hannah Montana przynajmniej raz? - nagle zapytał.
Pokiwałem głową będąc więcej niż tylko trochę zdezorientowany.
-Ta, więc dostaniesz najlepsze dwa światy na raz. My będziemy mieć starego Harry'ego, a ty wciąż będziesz super gwiazdą.
Podniosłem się z mojego krzesła, przeczesując włosy palcami.
-To będzie bardzo stresujące, Simon, ja... -próbowałem sprawić, aby pomyślał o innej opcji, ale nie pozwolił mi skończyć mojego zdania.
Jego prawa ręka zniknęła pod biurkiem w górnej szufladzie zanim pokazał mi frajerskie okulary. I nie chciałbym kłamać ze stwierdzeniem, że te okulary były gorsze niż te co raz Spongebob założył na meduzy.
-Mam nadzieję, że jesteś dobrym aktorem, Marcel! -uśmiechnął się szeroko, wręczając mi moje nowe okulary.
MARCEL?

************
rozdział 1 dodam albo w poniedziałek, albo we wtorek. Zależy jak będzie z czasem ;D

3 komentarze:

  1. hahahah zapowiada się ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. I czemu prolog przeczytałam po pierwszym rozdziale... Nie wiem... Ale mi się podoba!!
    Będę Cię i ten blog wspierać CAŁYM sercem!!! :D
    @couldabeenthe1

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuu! Niesamowicie się zapowiada :D Tłumaczenie idealne :) .xx
    @HiMyHarry

    OdpowiedzUsuń