Usiadłem przed dużym biurkiem, naprzeciw Simona. Skanował każdy mój najmniejszy ruch, nawet jeśli to było tylko mignięcie. Miałem na sobie moje okulary przeciwsłoneczne odkąd byłem na zewnątrz budynku i nie miałem czasu aby je zdjąć.
-O co chodzi? -spytałem, pochylając się do tyłu w białą skórę krzesła i zakładając moje palce od niechcenia za głowę.
-Wiesz, że jestem bardzo dumny z ciebie. -powiedział, ale ja nie zwracałem uwagi.
Mówił coś o mojej karierze, celach zespołu i innych rzeczach o jakich już słyszałem w wywiadach. Żułem moją gumę podczas gdy on dalej mówił.
-Ugh, Simon chce gdzieś iść. -westchnąłem, przerywając mu zły faktem , że marnuje mój czas.
Wyjąłem mojego nowego iPhone'a z kieszeni jeans'ów, spostrzegając, że gorąca kobieta z poprzedniej nocy wysłała mi wiadomość. Podczas gdy czytałem oddzielnie każde słowo, zacząłem się lekko uśmiechać.
-Harry... - usłyszałem Simona starającego się zwrócić moją uwagę.
Moja twarz stężała i wpakowałem mój telefon na jego poprzednie miejsce. Podniosłem głowę i zauważyłem niezadowoloną twarz Simona przez moją nieuwagę.
-Co? - obruszyłem się. Byłem wkurzony, dlaczego nie mógł po prostu przejść do sedna sprawy, omijając ta nie potrzebną część konwersacji.
-Nie lubię twojego zachowania w stosunku do fanów. Nie lubię twojego zachowania na scenie. Nie... -wymieniał rzeczy, których nie lubił w moim zachowaniu, ale znowu przestałem zwracać na to uwagę.
Przygryzłem wargę i zacząłem oglądać zdjęcia Simona, które wisiały za ścianach biura. Było kilka moich i reszty chłopców z zespołu. O Boże, jak ja wtedy wyglądałem. Komicznie.
Ale w końcu moja uwaga znowu skoncentrowała się na moim managerze, ponieważ powiedział kilka bardzo dziwnych słów.
-Chce żebyś wyglądał jak frajer i poszedł na uniwersytet. -Simon wyjaśnił, a moja szczęka opadła.
-Co?? Simon?! Żartujesz sobie ze mnie?! -zdjąłem w końcu okulary, tak że mogłem zobaczyć jego twarz lepiej.
-Nie Styles. -uśmiechnął się. - W przeciwnym razie przestanę cię wspierać i jestem pewny, że jeśli się nie zmienisz, twoi fani postąpią tak samo.
-Co? Nie mogę iść na uniwersytet! Mam spotkania, pokazy, zdjęcia. Cały mój kalendarz jest zajęty spotkaniami! I frajer? Czemu jak frajer?!
-Nie. Nie powiedziałem, że nie będziesz mógł iść na te spotkania. Oglądałeś Hannah Montana przynajmniej raz? - nagle zapytał.
Pokiwałem głową będąc więcej niż tylko trochę zdezorientowany.
-Ta, więc dostaniesz najlepsze dwa światy na raz. My będziemy mieć starego Harry'ego, a ty wciąż będziesz super gwiazdą.
Podniosłem się z mojego krzesła, przeczesując włosy palcami.
-To będzie bardzo stresujące, Simon, ja... -próbowałem sprawić, aby pomyślał o innej opcji, ale nie pozwolił mi skończyć mojego zdania.
Jego prawa ręka zniknęła pod biurkiem w górnej szufladzie zanim pokazał mi frajerskie okulary. I nie chciałbym kłamać ze stwierdzeniem, że te okulary były gorsze niż te co raz Spongebob założył na meduzy.
-Mam nadzieję, że jesteś dobrym aktorem, Marcel! -uśmiechnął się szeroko, wręczając mi moje nowe okulary.
MARCEL?
************
rozdział 1 dodam albo w poniedziałek, albo we wtorek. Zależy jak będzie z czasem ;D
hahahah zapowiada się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńI czemu prolog przeczytałam po pierwszym rozdziale... Nie wiem... Ale mi się podoba!!
OdpowiedzUsuńBędę Cię i ten blog wspierać CAŁYM sercem!!! :D
@couldabeenthe1
Uhuu! Niesamowicie się zapowiada :D Tłumaczenie idealne :) .xx
OdpowiedzUsuń@HiMyHarry