piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział 15

Stek leżał na moim talerzu. Mój głód zniknął. Jedno pytanie mnie gnębiło. Wiedziałem, że nie zakochałem się jeszcze w London, ale wiedziałem także, że coś mnie do niej przyciąga. Była osobą, która dawała mi wsparcie i mogłem jej zaufać, chociaż nie robiłem tego przez długi czas. Ja po prostu nigdy nie ufałem obcym.

Czując moją drogę poprzez ciemność, prowadzony przez bijące serce...*

Tak, te słowa pasowały jak kreda i ser. Szukałem w ciemności, w nieznanym. Musiałem pojechać do London i wysłuchać co ma mi do powiedzenia. Po prostu musiałem. Nagle czyjś but uderzył mnie w goleń. Spojrzałem do góry i ujrzałem Eleanor, która patrzyła na mnie zaintrygowana i przejęta. Wzruszyłem ramionami.

-Jeśli natychmiast mi tego nie powiesz, obiecuję ci, że to będzie twój ostatni stek. -bezczelna Eleanor.

Skąd to się wzięło?

Natychmiast rozejrzałem się za Louisem, który zauważył naszą konwersację i uśmiechał się rozbawiony zachowaniem swojej dziewczyny. Zmusiłem się do uśmiechu i chwyciłem widelec i nóż. Louis pochylił nad Eleanor, całując ją w policzek i szepcząc jej coś na ucho uwodzicielsko. Jej policzki poczerwieniały. Uśmiechnąłem się.

-Czemu nie powiesz, że jesteś zakochany? -wyrwało się z ust El.

Mój uśmiech zniknął natychmiast.

-Nie jestem zakochany. -wyjaśniłem przewracając oczami i grzebiąc w moim mięsie.

Aktualnie chciałem zjeść mniej tych rzeczy... nieważne. Głód powrócił i włożyłem pierwszy kawałek do ust.

-Jak jej na imię? -dociekała głębiej.

Przewróciłem oczami jeszcze raz i przeżułem jedzenie. Zanim połknąłem, zrezygnowałem i powiedziałem jej imię, inaczej męczyłaby mnie z tym przez cały wieczór.

-London, ale nie jestem w niej zakochany! -powiedziałem z pełnymi ustami, później połknąłem kawałek jedzenia.

-Nie pytam cie gdzie ona żyje Styles! Jej imię?** -zmarszczyła brwi.

Więc ona też się na to nabrała. Pamiętam jak musiałem mówić o niej chłopakom... Katastrofa.

-Nie, jej imie to London skarbie. -Louis uśmiechnął się.

Usta El uformowały się w 'O', gdy zrozumiała nieporozumienie.

-Teraz gdy o tym myślę, to całkiem lubię jej imię. -uśmiechnęła się do mnie.

Pokiwałem głową.

Niall stał na rogu i zajmował się wypoczętym chłopcem Denise i Grega. Liam rozmawiał z Joshem w salonie, podczas gdy grali razem w kółko i krzyżyk na stole Niall'a. Eleanor dłużej nie interesowała się naszą rozmową i zwracała uwagę na jej chłopaka, Louisa. Zayn siedział na swoim krześle obok mnie, pisząc ze swoją dziewczyną Perrie, która była teraz w Ameryce, aby pomóc promować singiel Little Mix. Bardzo za nią tęsknił. Podczak gdy każdy z gości skończył już jeść posiłek, ja wciąż przeżuwałem spokojnie mój stek.

W końcu siedziałem sam przy stole, mając połowę jedzenia w moim brzuchu. Rozejrzałem się dookoła.  Kilku gości opuściło imprezę. Zayn pożegnał się kilka minut temu, Louis and El poszli do jej mieszkania i.. no wiecie.. Denise i Greg musieli iść, bo była trochę za późno dla małego dziecka, Niall dołączył do Liama i Josha na kanapach, pocierając swój pełny brzuch.

Powoli robiło się ciemno i zostałem sam na tarasie Nialla. Spojrzałem na mój zegarek niecierpliwie. Dwie godziny minęły i wciąż nie było blisko do 10. Zdecydowałem, że wyjdę wcześniej i skieruje się na drogę do London. Podniosłem się z mojego siedzenia. Najpierw skierowałem się do salonu przez szklane drzwi, wziąłem moją skórzana kurtkę, która leżała na kanapie, pomachałem chłopakom i podziękowałem Niall'owi za dobre jedzenie. Był mistrzem grilla.

-Cześć! -mruknąłem, zamykając za sobą drzwi. Pobiegłem do mojego Range Rovera. Jeden z ludzi Paula zaparkowała mi go przed mieszkaniem Niall'a.

London, nadchodzę!

****

Zaparkowałem mój samochód przed wejściem do jej domu i pobiegłem wąską ścieżką w kierunku drzwi. Moje palce dotknęły dzwonka, zanim przycisnąłem przycisk w środku.

Pomyślałem o spotkaniu i zajęło mi tylko chwile abym przypomniał sobie, że wciąż jestem Harrym. Nie mówiłem o moim charakterze, nie, o moim wyglądzie.

KURWA!

Zapomniałem przebrać się, ze mnie w Marcela. Cholera!

Usłyszałem kroki. Normalnie miałem ochotę uciec, kiedy drzwi się otworzyły.. Zobaczyłem oczy matki London. Zaskoczyło mnie, że ją spotkałem. Nigdy jej nie spotkałem. Miała niebieskie oczy, takie jak London, ale jasne blond włosy, które były cienkie i gładkie. Przypuszczam, że przyszła prosto z pracy. Jej sukienka znajdowała się blisko jej ciała, a jej buty robiły ją wyższą o kilka centymetrów.

-Słucham? -jej głos był jasny i bolący w moich uszach.

-Ja.. em.. -jąkałem się. No dalej Harry! -Jestem bratem Marcela. Byłem właśnie w drodze do domu i uh chciałem powiedzieć London, że on może się trochę spóźnić. -Bardzo dobrze, Styles! Z kilku powodów, usłyszałem głos Eleanor w mojej głowie.

-To bardzo miłe! Tak powiem London, albo zostaw jej wiadomość na bladzie. -uśmiechnęła się lekko.

Więc ona nie miała nawet czasu powiedzieć swojej córce, że jej szkolny przyjaciel się spóźni? Co to za matka? Biedna London. Teraz rozumiem dlaczego London myślała w sposób w jaki myślała.

-Dziękuję. -moja przyzwoitość i sztuka wychowania mojej mamy, kazały podziękować tej pani.

Później pobiegłem do samochodu i odjechałem.

Teraz miałem tylko to niezadane pytanie w mojej głowie...

Co ona mi powie???

********
*Feeling my way through the darkness
Guided by a beating heart - tekst piosenki Avicii 'Wake Me Up'.

**Jakby ktoś nie wiedział London to nazwa stolicy Wielkiej Brytanii. Polska nazwa to oczywiście Londyn (tak, jakby ktoś nie wiedział)

*********
Hej Haj Hallo! Czy ja naprawdę rozdział dodałam tydzień temu? I Dziś przetłumaczyłam kolejny! Tak szczerze, to jestem z siebie dumna, że dałam radę. Nie byłam dziś w szkole, wcześniej wróciłam do domu (już ok. 11 byłam w ciepłym domku ^^) i zabrałam laptopa ze sobą do domu więc mam dostęp do internetu. Dodałabym wcześniej już po 14 go prawie skończyłam, zostało mi zaledwie 3 zdania do przetłumaczenia, ale przyjechała moja siostra i tak wyszło. Obecnie też jestem u niej, ale ze względu na tłumaczenie (i brak dostępu do neta przez 3 tygodnie oprócz weekendów -.-) wzięłam lapka ze sobą! xd Ot i takim sposobem jest rozdział!

A tak a propo... zauważyłam, że ostatnio było mniej wejść na bloga i wiem że to pewnie z braku nowych rozdziałów, ale miło było jak było dużo wejść :D taka tam mała aluzja xd hahaha lol xd

Następny rozdział jest dłuższy od tego trochę, ale postaram się dziś tłumaczyć. A 17 jest krótszy xd ale doesn't matter xd

Wiem, że mam coraz mniej wejść też przez to, że nie informuje Was na tt, ale po prostu nie mam czasu na to i zajmuje to trochę czasu. I tak sobie pomyślałam, że jeśli chcecie wiedzieć o nowych rozdziałach, to wchodźcie na mojego tt. Czy ktoś byłby wstanie informować innych o nowym rozdziale, albo ma jakiś inny pomysł? Jeśli tak, to niech się ktoś odezwie na tt albo asku i to najlepiej szybko...

A teraz tak: w notce pod tamtym rozdziale napisałam wiedzie zamiast wiecie ahhaha ale mam beke :D


0 17 jest! Już powinien być teledysk chłopaków! Miłego oglądania!!!! <3


6 komentarzy:

  1. CUDOWY KOCHNIE ZAPRASZAM NA
    LIVE-IT-NOT-FAIRY-TALE.BLOGSPOT.COM
    WORKHARD=PARTYHARDER-WITH-YOU.BLOGSPOT.COM
    KOCHAM KATE:***

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny rozdział !! Mysle ze sie w niej zakochał!! Pisz szybko nn!! A tyledysk jest cudony *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. NIESAMOWITY! NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ NATĘPNEGO :D
    I ZAPRASZM TEŻ NA MÓJ MOŻE CI SIĘ SPODOBA :)
    http://stefanandcaroline.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  5. woooooow kurde ciekawe co ona chce mu powiedzieć ;pppp mnie mogę sie doczekać kolejnego to nie może taak być :( :( ja już chce wiedzieć

    OdpowiedzUsuń